Zaproszenie do wspólnego seksu
Adam (216: „Zaprosili mnie do wspólnego seksu”
Do wyjazdu
pozostało parę dni. a ja praktycznie nie miałem co wspominać. Dwóch
moich kumpli w ostatniej chwili wycofało się z wyjazdu, trzeci urwał się
po tygodniu. Ja zaś twardo trzymałem się ustalonych wcześniej 14 dni.
Morze było nudnie niebieskie, piasek nudnie żółty, a mój kemping bardzo
pasował do tego krajobrazu. Tylko zachodzące słońce miało w sobie to
coś, co mnie tutaj trzymało…
Któregoś wieczora jak zwykle podziwiałem purpurową poświatę. w której skąpane było słońce. Mimo zapadającego mroku było bardzo parno i gorąco. Plaża była już prawie pusta. kiedy zauważyłem idącą w moją stronę parę. Szczupła, ubrana tylko w długi sweter dziewczyna trzymała za rękę wysokiego bruneta w szortach.
Zdziwiło mnie, że rozłożyli koc około 10 metrów ode mnie, dokładnie pomiędzy mną a słońcem. Zaczęli tulić się do siebie, potem całować. Po chwili ona zdjęła sweter. Słońce już zaszło, jednak w półmroku jej smukłe, nagie ciało było doskonale widoczne. Ich pieszczoty były bardzo podniecające. więc po chwili przestałem zastanawiać się. dlaczego moja obecność im nie przeszkadza. Chciwie chłonąłem wzrokiem ich cudowną harmonię.
Zaproszenie do wspólnego seksu
Bez słowa ułożyła mnie na nim i zaczęła mnie pieścić. Jej chłopak też całował i pieścił jej ciało, po czym wszedł w nią od tyłu. Cicho jęknęła z rozkoszy i zabrała się ostro za moją męskość. Nade mną świeciły już pierwsze gwiazdy, było naprawdę cudownie. Po chwili dziewczyna przerwała pieszczoty i odwróciła się. Teraz ja mogłem rozkoszować się jej idealnymi krągłościami i gorącym, pulsującym wnętrzem. Po odgłosach mogłem stwierdzić, że nie tylko ja doceniałem jej wybitne „francuskie” zdolności.
Napięcie wokół nas było tak duże. że już wkrótce wszyscy naraz osiągnęliśmy ekstazę. Poleżeliśmy jeszcze chwilę obok siebie, głaszcząc się delikatnie nawzajem. Wkrótce nieznajoma para wstała. Trzymając się za ręce pobiegli do wody. Coś mi mówiło. że nie powinni mnie zastać, kiedy wrócą. Mogłoby to popsuć magiczny charakter tego, co się tutaj wydarzyło. Każde słowo byłoby banałem. Ubrałem się i poszedłem na kemping, radując się w duchu. że wytrwałem do końca. aby oglądać cudowne zachody słońca.
Twój Weekend 01/2000




















































Komentarze
Prześlij komentarz