Zabawa z likierem jajecznym.Na remont łazienki wydaliśmy masę kasy. Na szczęście Żaneta kupiła trochę rzeczy na promocjach, a ja prawie wszystko zrobiłem samodzielnie. Nasze marzenie się spełniło, więc trzeba było opić zakończenie prac. Oboje lubimy advocata. Właśnie chciałem nalać odrobinę trunku do kieliszków, gdy Żaneta wyszeptała:
– Napij się z mojego źródełka… Nie załapałem, o co jej chodzi. To ona się rozebrała, usiadła na brzegu wanny, rozłożyła nogi i, wskazując na cipkę, powiedziała: – Proszę bardzo! Możesz nalewać. Co za kobieta! Przechyliłem butelkę i gęsty alkohol zaczął kapać na jej futerko. Żaneta parsknęła śmiechem. Potem rozmasowała sobie likier na włoskach i wargach sromowych.
Ten widok podniecił mnie jak cholera. Penis zaczął rosnąć, zamieniając się w twardy kołek. Szybko pozbyłem się ubrania i dobrałem się językiem do słodziutkiej cipki. Mlasnąłem kilka razy, zlizując kapiące kropelki advocata, a potem koniuszkiem języka rozsunąłem płatki jej różyczki. Żaneta oddychała głęboko i zaczęła cicho pojękiwać:
– Chodź – powiedziała. – Włóż mi do końca. Nie musiała powtarzać tego dwa razy.
Zaneta:
Nie wiem, co wstąpiło we mnie tego dnia. Zwykle zachowuję się „normalnie”, gdy się dupczę. Nie pociągają mnie jakieś wyjątkowe pozycje czy też otoczenie. Ale gdy weszliśmy do wykończonej łazienki, coś we mnie wstąpiło. Adrian tak mnie lizał, że prawie bez ruchania miałabym orgazm. Ale szczytowanie musiało jeszcze trochę poczekać. Najpierw kucnęłam przed moim chłopakiem i zaczęłam obciągać mu kutasa, aż do chwili, gdy na żołądzi pojawiły się pierwsze kropelki spermy.
Zabawa z likierem jajecznym
Nie pozwoliłam mu jednak wytrysnąć. Drapałam go przy tym trochę po jajkach i delikatnie obciągałam napletek. Ustami i palcami. W końcu zachciało mi się poczuć fiutka w środku. Zaczęliśmy więc się dymać na krawędzi wanny. Usiadłam na lasce Adriana, która bez kłopotu wniknęła do mojej miękkiej jak topiące się masełko cipki. Moim ciałem zaczęły wstrząsać fale miłości. Adrian, rypiąc mnie, masował mi przy tym pośladki. Obojgu nam się to spodobało i w ten sposób zaliczyłam pierwszy orgazm.
Potem zrobiliśmy to na dywaniku. Adrian zadowalał mnie jak zawodowiec, co jakiś czas zmieniając pozycję – od przodu, od tyłu, na boku. Od czasu do czasu wskakiwaliśmy do wanny. Było naprawdę super! Miałam kilka szczytowań, zanim Adrianek trysnął we mnie swoim „likierem jajecznym”. Nie omieszkałam go skosztować… •
Adrian ma 27 lat i jest kafelkarzem. Chętnie pracuje w domu, a czasami robi też fuchy znajomym. Gra w piłkę i jeździ na rowerze.
Żaneta ma 24 lata i pracuje jako ekspedientka w sklepie meblowym. Umie pysznie gotować i piec ciasta. W weekendy odwiedza babcię mieszkającą na wsi. Przez Dziurkę 6/2007.


Komentarze
Prześlij komentarz