Pomoc policji amerykańskiej

Pomoc policji amerykańskiej. Jestem gliną z powołania i dyscyplinę mam we krwi. Dlatego, kiedy mój szef, sierżant McNeil, zlecił mi nudne zadanie patrolowania rogatek miasteczka natychmiast sięgnąłem po czapkę. – Było sporo telefonów od mieszkańców Grace Village – wyjaśnił sierżant. – Jakaś panienka szaleje tam na mo-torze bez Nurnika i zakłóca spokój. Ucisz ją Ray, OK?

 


 

GALERIE

Dziesięć minut później znalazłem się na miejscu i czekała mnie nie lada niespodzianka. Dziewczyna-bomba, tyle, że nie sama. Claydon jest małą osadą, znam prawie wszystkich jej mieszkańców, jednak tych dwoje było mi zupełnie obcych.

– Nie mam przy sobie prawa jazdy – oznajmił motocyklista. Nie ukrywam, że już wtedy zacząłem kombinować, jak pozbyć się jej towarzysza. Ale w końcu od czego jestem policjantem z kilkuletnim stażem? Pretekst był gotów, ale pozostało tylko go zrealizować. Chłopaka dla nauczki puściłem na piechotę. Jak się okazało, dziewczyna również nie miała dokumentów i nie mogła prowadzić motoru. Niespodziewanie z lekkim uśmiechem odparła:

– Nazywam się Calloway Laura Calloway. A pan, panie władzo?

– Ray – odparłem mimo woli. – No cóż, panno Calloway, będziemy musieli pojechać na posterunek, żeby potwierdzić pani tożsamość. Dziewczyna gwałtownie potrząsnęła głową. Dopiero teraz spostrzegłem jej piękne blond loki i diablo błyszczące oczy. Och, nie – zaprotestowała przymilnie.

Pomoc policji amerykańskiej

– Lepiej pojedźmy do mojego wuja Teda Banksa. Przyjechałam z Oregonu i mieszkam tu od tygodnia, ale jeszcze nie zdążyłam się rozpakować.

Znam Teda Banksa od lat, to z gruntu przyzwoity facet. Jego słowa mogły rozwiać wątpliwości. Pojechaliśmy moim wozem.

 


 

Galeria

– Właściwie to wuja nie ma w domu – oznajmiła panna Laura, gdyśmy wchodzili na ganek werandy. – Wyjechał na weekend i teraz mieszkam tu sama. Proszę poczekać w saloniku, spróbuję odnaleźć moje dokumenty. Zniknęła w sąsiednim pokoju, a ja stwierdziłem, że w mieszkaniu wiele się zmieniło. Pojawiły się nowe meble; trochę koronkowych serwetek, ażurowe zasłony czyniły mieszkanie przytulnym i ciepłym. Znać w tym było kobiecą rękę.

Powiedz mi Ray, czy to Claydon zawsze jest takie ospałe? – Laura weszła do saloniku i zawiesiła na mnie niewinne spojrzenie. Zdążyła się przebrać; była teraz w cienkim szlafroku, spod którego wyzierał nagi dekolt. – A może wasi mężczyźni już zapomnieli, po co Stwórca wyposażył ich w jaja? Puściłem to pytanie mimo uszu.

– Pani dokumenty? – ponowiłem pytanie. Zrzuciła z siebie szlafrok i usiadła na tapczanie. Miała na sobie jedynie szeroki pas i pończochy. Poza tym była naga.

– Tkwię w tej dziurze już od tygodnia i żaden fiut jeszcze na mnie nie spojrzał – mówiła dalej. – Pomyślałam, że jak użyję tego frajera na motorze bez tłumika i pojeżdżę z nim po ulicach, może jakiś chłop wreszcie się obudzi? -Niespodziewanie rozłożyła nogi. – No i zobacz, co sobie zrobiłam od siodełka. Całą ślicznotkę mam otartą!

Ślicznotka, czyli cipka

Oblałem się potem. Jej „ślicznotka” faktycznie zasługiwała na to miano.

– Posłuchaj Ray – kontynuowała Laura. – Podobno w policji uczą was udzielać pierwszej pomocy. A mnie w tym miejscu okropnie boli. Spróbuj temu jakoś zaradzić, a przynajmniej to obejrzy]. Zbliżyłem się do kanapy i ukląkłem między jej nogami. „Co ja wyrabiam, do cholery?” – spytałem sam siebie, -„przecież jestem na służbie.” 

 


 

galeria

Pomagając sobie palcami, Laura szerzej rozwarta wargi sromowe, drugą ręką chwyciła mnie za głowę i przyciągnęła do swego krocza, tak, że ugrzązłem twarzą w jej ciepłej kobiecości, która pachniała ostrym aromatem podniecenia. Odruchowo wysunąłem język i dotknąłem sterczącej łechtaczki. Dziewczyna zadrżała, oplotła rękami mój kark i zaczęła mnie delikatnie pieścić za uszami.

– Och tak – szepnęła. – Och, taaaak…

Poczułem, że ogarnia mnie żądza, głębiej zanurzyłem usta w śliskiej szparce i zacząłem lizać napięte płatki
różowych warg. Na język spłynęły mi obfite krople kleistego soku, zaś przez ciało Laury przebiegały gwałtowne dreszcze. Och tak! Jeszcze, jeszcze! Och, tak…! Oooch taaaak…! Nagle Laura naprężyła się cała i gwałtowny orgazm przeszył ją jak grom. Przez chwilę dławiłem się łonowym owłosieniem, śluzem i gorącymi fałdkami jej sromu, potem dziewczyna z westchnieniem puściła mój kark i osunęła się niżej, próbując podnieść mnie z dywanu i dając do zrozumienia, bym zajął jej miejsce.

Pomoc policji amerykańskiej

– Wyjmij go – wymamrotała półprzytomnie. – Chcę cię zjeść. Zręcznie rozpięła mi pasek i jednym ruchem ściągnęła ze mnie spodnie. Zdążyłem usiąść na kanapie, kiedy mój nabrzmiały penis zatonął w jej ustach. Mocnym uściskiem warg Laura uwolniła pogrubiałą żołądź spod napletka i zaczęła mnie ssać. Ruchliwy języczek dziewczyny badawczo penetrował wgłębienia mego członka, a z jej krtani dobywały się niemal rozpaczliwe jęki, jakby od ilości spermy, którą ode mnie dostanie, zależało, czy zdoła ocaleć.

Trysnąłem. Czułem jak mój twardy fallus pompuje strumienie nasienia do gardła dziewczyny, i jak ona – wzorem niemowlęcia – połyka ten ciepły, pożywny napój. Ruchy jej warg nie ustały także wtedy, gdy wypłynęła ze mnie ostatnia kropelka. Laura nadal trzymała w ustach więdniejącego członka i robiła mi powolną minetę.

 


 

galeria

– Poczekaj trochę – powiedziałem, dysząc jeszcze po orgazmie. – Nie mogę tak od razu… Wpierw muszę się odpryskać. Mhm mruknęła. – Mhmm, Mhmm.. Spojrzałem na nią z niedowierzaniem. – Chcesz, żebym to zrobi! do Twojej buzi? – spytałem. Mhm, mhm! – potwierdziła. Nie wypuszczając z ust penisa położyła się poniżej mnie, na plecach. „O rany, co za szaleństwo” – pomyślałem. Ale nie mogłem dłużej zwlekać.

Zamknąłem oczy, rozluźniłem zwieracz pęcherza i natychmiast odczułem rosnącą ulgę. Spod opuszczonych powiek obserwowałem swego członka między wargami dziewczyny i jej grdykę, która miarowo poruszała się pod delikatną skórą szyi, w rytm przyjmowania kolejnych porcji moczu. Widok był tak podniecający, że znów ogarnęło mnie pożądanie, i kiedy skończyłem siusiać, mój ogon ponownie stwardniał.


Laura wydała z siebie okrzyk zachwytu, wcisnęła mnie w oparcie kanapy i dosiadła w szerokim rozkroku. Po brodzie spływały jej resztki moczu, lecz zdawała się tego nie dostrzegać. W uniesieniu graniczącym z ekstazą coraz głębiej nadziewała się na fallusa; pieściła palcami własny odbyt i łechtaczkę. Później zaczęła masować mi jądra i wówczas po raz drugi doznałem rozkoszy.

Perfect Cup – mały kubeczek menstruacyjny

Wyobraź sobie miesiączkowanie bez uwierających podpasek, bez gorączkowej zmiany tamponów w pracy, w kabinie, w której nie ma umywalki. Miesiączkowanie bez wyrzutów sumienia, że oto znów produkujemy naszą osobistą, comiesięczną porcję śmieci. Ostatecznie również, miesiączkowanie bez kolejnych wydatków na środki higieniczne.

Z dygotem ud i pośladków pozbyłem się następnej porcji spermy. Po chwili również Laura przeżyta orgazm. Opadła piersiami na mój tors i wyszeptała: – Mam nadzieję, że jutro znowu przyjedziesz. Bo chyba nie chcesz, żebym wyjechała na ulice tym rzęchem bez tłumika? Cóż mogłem na to odpowiedzieć? Jestem przecież zdyscyplinowanym gliną… Pomoc policji amerykańskiej zawsze się przyda.

Wamp 03/1996

Komentarze