Oszukana rozwódka i dwóch młodych

Oszukana rozwódka. Kontynuacja wpisu – Naiwna rozwódka. Następnego dnia zadzwonił i powiedział, że przyjdzie z kolegą, który zrobi nam kilka zdjęć. Siedzieliśmy na kanapie, a Paweł przed nami w fotelu. Marek opowiadał mu o mnie same miłe rzeczy. Co chwila całował mnie, dotykał, aż czułam się skrępowana. W końcu zaczął mnie prosić, żebym zgodziła się pozować Pawłowi do zdjęć:

– Kochanie, to cudowna zabawa, przecież będę z tobą. Proszę, Kasiu. Spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami i powiedziałam “tak”. Wypiliśmy jeszcze drinka, żeby pokonać tremę. Powoli rozebrałam się i usiadłam w fotelu. Kiedy spojrzałam na nagie ciało Marka, natychmiast poczułam podniecenie. Usiadł na boku fotela i zaczął mnie całować. Długo, namiętnie język plątał się z moim, to znów ruszał wokół warg. 

 


Galeria

Jego dłoń drażniła to jedną, to drugą sutkę. A Paweł ciągle pstrykał zdjęcia. W momencie, gdy palce Marka wniknęły do dziurki. zamknęłam oczy i zapomniałam o obecności kolegi. Marek zawiesił moje nogi na bokach fotela. Uklęknął przed moją szparką. Palcami wypełniał obie moje dziurki. Ustami pieścił sutki.
Było mi gorąco, spazmatycznie łapałam powietrze. Uniósł mnie i postawił przed fotelem. Zaparłam się rękoma o brzeg i czekałam, aż jego członek wtargnie do mojej muszelki.

Oszukana rozwódka

– Rozstaw nogi – usłyszałam.

– Wypnij pupę. Dobrze, kochanie. Wygnij kręgosłup. Wykonywałam wszystkie polecenia, drżąc z oczekiwania. Marek odciągnął palcami moje płatki, ukazując wnętrze szparki. Wypełniał ją palcami, a swą męskość włożył w moje usta. Naciągałam i puszczałam skórkę jego członka. Ssałam, gryzłam i lizałam. Potem Marek usiadł w fotelu. Odwrócił mnie tyłem i nabił na swoje twarde prącie. Ręce trzymał na moich piersiach, kiedy wiłam się z rozkoszy, wstając i siadając na nim. Po pewnym czasie otworzyłam oczy. Pierwsze, co zobaczyłam, to siedzący Paweł, trzymający swą męskość. Głowę miał opartą o zagłówek i nawet nie zauważył, że skończyliśmy.

– Kasiu, pomóż Pawłowi – prosił Marek. – Nie wypada go tak zostawić. Tylko popieść go rączką. Odwróciłam się i popatrzyłam na swego ukochanego. Zrozumiałam, że mówi poważnie. Kiedy dalej się nie ruszałam, popchnął mnie delikatnie, mówiąc:

Zawsze dobre się rozumiemy

– Chyba nie jesteś taka jak myślałem. Nie wiem, czy dobrze się rozumiemy. Zobaczyłam nagle jak wyglądałoby moje życie bez Marka. Pustka, całkowita, absolutna pustka. Podeszłam pokornie do Pawła. Wyjęłam z jego rąk członek. Niewiele różnił się od Marka. Owłosienie miał mniejsze, ale też był duży, nabrzmiały i miły w dotyku. Śmielej zaczęłam przesuwać dłonią po prąciu. Podszedł Marek. Rękoma ugniatał moje piersi, później podał mi do ust swą męskość. To było niesamowite wrażenie. Dwóch młodych chłopców i ja.

Pieszczoty stawały się coraz intensywniejsze. Później Marek podszedł do mnie z tyłu. Przechylił mnie i wypełnił szparkę. Nagiął moją głowę do przodu, opierając na nogach Pawła. Poddałam się narastającej rozkoszy. Paweł zajął się moimi piersiami. Wzięłam w usta jego męskość. Doznania przelatywały przeze mnie z szybkością lawiny i były tak głębokie, nowe, ekscytujące. Kiedy wróciłam do rzeczywistości, chłopcy trzymali mnie za ręce i uśmiechali się.


Dom z zarośniętym ogrodem

Następnego dnia Paweł zaprosił nas do siebie. Mieszkał w domu z ogromnym zarośniętym ogrodem. Kiedy przyszliśmy, Paweł wygrzewał się na słońcu. Mimowolnie spojrzałam na jego spodenki, a on zawiesił wzrok na moich piersiach. Pod cieniutką, króciutką bluzeczką prężyły się sutki. Paweł poszedł do domu po napoje, a my ruszyliśmy alejkami ogrodu. Zatrzymaliśmy się koło ławki. Oparłam się o nią, a Marek zaczął mnie całować. Lizał językiem moje ucho i szyję, to znów kąsał.

– Rozepnij bluzkę – poprosił. Kiedy rozpięłam guziki, uniósł moje piersi i ugniatał je. – Zdejmij spódnicę – szepnął, patrząc na rozbudzone brodawki. Upewniłam się, że nie ma nikogo wokół i zdjęłam ją. Zostałam tylko w rozpiętej bluzeczce. Czułam cudowne pieszczoty wiaterku na skórze. Kochanek wędrował dłońmi od piersi do łona. Uklęknął na jedno kolano, na drugie postawił moją nogę. Przyssał się do mej jamki. Błądził językiem, gryzł, tarł palcami i brodą, aż stałam się tylko oczekiwaniem na wypełnienie. Drżałam z podniecenia, kiedy odwracał mnie tyłem. Oparłam dłonie o ławkę, wyginając pupę w jego stronę. Czubek członka pocierał moje płatki i nie wchodząc do środka stanął w bezruchu.


Ze zdziwieniem otworzyłam oczy. Nagi Paweł siedział na ławce. Złapał moje piersi i rozkołysał. Marek wolniutko wypełniał moje wnętrze, trzymając biodra, kiedy Paweł swą męskość w moje usta. Ich ruchy były zgrane. Każdy dotyk chłopców powodował drżenie mego ciała. Byłam rozbudzona, gotowa do spełnienia. Wtedy chłopcy wycofali się jednocześnie.

Marek wziął mnie na ręce i usiadł na ławce. Po kilku uspokajających pieszczotach postawił mnie przed sobą w rozkroku. Złapałam się Pawła. Marek rozchylił moje pośladki i wtargnął w tylną dziurkę. Krzyknęłam z bólu, który rozszedł się żarem po całym ciele. Kiedy moja świadomość zaczęła rejestrować inne doznania, siedziałam na Marku, który trzymał moje biodra. Paweł dołączył do nas, podniósł w górę moje nogi. Członek Marka wszedł głębiej. Bałam się poruszyć. Paweł muskał łechtaczkę, wkładał palec w przednią dziurkę. Po chwili zastąpił go członkiem.

Czułam się rozdarta, a jednocześnie rozkosz, jakiej nigdy nie doznałam, przesłaniała mi wszystko. Byłam na granicy świadomości, kiedy wyjęcie członków spowodowało we mnie odczucie pustki. Coś we mnie pękło. Chłopcy tulili mnie, głaskali, całowali. Zanieśli mnie do domu, dali jakąś wódkę i położyli na kanapie. kiedy się obudziłam, był wieczór. Wykąpałam się, ubrałam i wróciłam do pokoju.

Oszukana rozwódka

– Usiądź, mamy dla ciebie niespodziankę -powiedział Paweł i włączył wideo. Patrzyłam zdziwiona na ekran. Marek stał przy furtce mego domu. Ja szukałam kluczy. Weszliśmy do domu. Później stałam przy basenie, oglądając rozbierającego się Marka. O Boże, to nasze pierwsze spotkanie. Jeszcze nie wierzyłam, czekałam na ciąg dalszy filmu. Było wszystko: moje pieszczoty przed lustrem, nasza przygoda na tarasie, jak Paweł robił nam zdjęcia. Film się skończył, gdy Marek niósł mnie do domu Pawła.


Poczułam mdłości. Oszust, a ja naiwna, głupia baba. Moja miłość umarła. zostawiając niesmak, żal i złość. Wstałam i wyszłam. Już się nie bałam czekających na mnie szarych, zwykłych dni. JOANNA W. Oszukana rozwódka. Seksrety 10/1996.

Komentarze