Karta stałego klienta – salon masażu. Jak reagują mieszkańcy Gdańska?
Popołudniową porą oferowałam panom na ulicach Gdańska kartę stałego klienta salonu masażu „Julita”. Po cenie promocyjnej — jak za darmo, jeden milion starych złotych.
Jegomość zabierający się do konsumpcji małego „co nieco” w jednym z grill barów przy ul. Szerokiej liczył skrupulatnie wydaną przez młodą dziewczynę resztę. Układał równo stówka do stówki i nie zwrócił uwagi na moje „dzień dobry”, Gdy w pytaniu dobrnęłam do punktu, w którym wypadało wymienić cenę oferowanej karty, starszy człowiek podniósł niechętnie głowę i powiedział:

– Wie pani co, nie mam pieniędzy, a poza tym nie interesuje mnie już coś takiego jak salon masażu. Pani zaczeka na szefa baru, może on się zdecyduje — człowiek znowu pochylił głowę nad banknotami.
Niemalże na przejściu dla pieszych udało mi się zagadnąć schludnie prezentującego się pana w średnim wieku. Popatrzył na mnie zaskoczony: — Do czego to pani potrzebne? Czy pani tam pracuje? Czymże te kobiety się teraz zajmują?!
W ostatniej taksówce na postoju dyskutowali o czymś zawzięcie dwaj taksówkarze. Gdy zapukałam w szybę, otworzyli drzwi: — Salon masażu? A ile to kosztuje? — zapytali rzeczowo.
— Milion na cały rok, będą panowie mogli do woli korzystać z usług pracujących tam pań. Chyba warto zainwestować, by się trochę rozerwać po ciężkiej pracy — kusiłam. — Trochę drogo. Moglibyśmy to kupić do spółki z kolegą? Może są jakieś zniżki — zaczęli kombinować.

Karta. stałego klienta
Mężczyzna w kapeluszu, jeszcze zanim dokończy-łam zdanie zawołał, że nie jest zainteresowany, a w ogóle milion to dużo pieniędzy. Oddalił się pośpiesznie, oglądając się za siebie jakby w obawie, że będę go gonić. Dwóch mężczyzn nad Motławą poinformowało mnie, że nie znają się na cenach „takich rzeczy”, ale czy milion to nie jest trochę za wiele? — Zresztą ja nie mam rozumu do takich spraw —zwierzył się jeden. Nawet zapewnienie, że w salonie masażu rozum nie jest potrzebny, nie zachęciło go.
Zaaferowany mężczyzna z teczką nie dał mi skończyć zdania, wykręcając się brakiem czasu i ważnym spotkaniem.Energiczny pan wsiadający do forda pod bankiem PKO SA stwierdził, że nie ma przy sobie gotówki, a na razie weźmie tylko wizytówkę „firmy”.
Pod Technikum Łączności przyszłam podczas dużej przerwy, licząc, że tutaj moja oferta wzbudzi większe zainteresowanie. Pierwszy zagadnięty przeze mnie, z wyglądu uczeń, tłumaczy, że nie jest stąd, tylko przyjechał na jakiś kurs do Gdańska. Pozostali na ogół się nie peszą. Tylko jeden ucieka, nie słuchając do końca oferty. Większość zgadza się ze mną, że cena nie jest wygórowana. Sympatyczny brunecik uśmiecha się przepraszająco, ale nie ma _szmalu”, a starzy na salon masażu nie dadzą…

O co tu chodzi?
Dwóch innych lodowato zapewnia, że nie są zainteresowani i z pogardą patrzą jak zagaduję kolegów. Kilku prosi o adres “zakładu” i o wizytówki. Zapraszają mnie, abym przyszła ponownie. Nawet jeśli oni nie są zainteresowani, to zapytają kolegów. W każdym razie chętnie mi pomogą. Kompletna klapa, karta stałego klienta.
W ciągu prawie dwóch godzin nie zdołałam zachęcić żadnego mężczyzny do odwiedzenia salonu masażu, nawet za pół darmo. Aż dziw, że mnożą się one jak grzyby po deszczu i nie narzekają na brak klientów. Może reklamują się nieco dyskretniej(?) i o to w tej branży chodzi? EWA WIT
To było na początku lat 90.
Olejek do ciała dla kobiet z feromonami podniecającymi mężczyzn – PheroStrong By Night for Women Massage Oil 100ml
Chcę rozpłynąć się w Twoich dłoniach. Zakochać się w dotyku, który mnie zaczaruje”
Olejek do masażu z podniecającymi feromonami z linii perfum PheroStrong został stworzony aby zwiększyć podniecenie i atrakcyjność seksualną podczas zmysłowego masażu. Konsystencja olejku jest niezwykle delikatna, lekka i nietłusta.
Dłonie kusząco ślizgając się po ciele, zostawiają na skórze niewidzialną warstwę podniecających feromonów, mając jednocześnie na celu pobudzić podniecenie do granic wytrzymałości.
Komentarze
Prześlij komentarz