Podglądanie przez dziurkę

Podglądanie przez dziurkę. Przytknąłem oko do dziurki w obrazie i wytężyłem wzrok. Pokój z początku był całkiem ciemny i niewiele mogłem zobaczyć poza zarysem sofy stojącej na środku. Starałem się dojrzeć, czy ktoś jest w środku.

Tam nikogo nie ma! —prawie krzyknąłem, patrząc z wyrzutem na wytworną staruchę, która przed chwilą przyprowadziła mnie tutaj i wskazała niewielki otwór w ścianie.

Dwie młode panny

Panna Renata z niewzruszonym spokojem pokiwała głową: Więcej cierpliwości, młody człowieku. Na pewno przyjdą. Uspokoiła mnie na tyle, że znowu przytknąłem oko do dziury — i tym razem omal nie zemdlałem. Do pokoju wślizgnęły się dwie młode panny i nieświadome niczego, zaczęły się nawzajem rozbierać. Wysoka blondyna już zdążyła zrzucić z siebie sukienkę i właśnie pozbywała się błękitnej, muślinowej haleczki: uniosła wysoko ręce nad głowę, że prawie widziałem wygolone, blade pachy i zarys sterczącego stanika…

— A nie mówiłam? — panna Renata pochyliła się nad moim uchem i zamruczała lubieżnie: Jest tylko jedna, czy druga też przyszła? Kiwnąłem potakująco głową i oblałem się rumieńcem, bo ta druga, o którą pytała panna Renata właśnie podciągnęła jaskrawo-czerwoną halkę i odsłoniła czarne pończochy. Czułem jak mój mały niepokoi się w spodniach. Ta czerwona położyła sobie rękę nisko na brzuchu, mniej więcej na linii czarnych majteczek i wsunęła palce pod ażur koronki.

Podglądanie przez dziurkę

Na pewno dosięgła już różowej muszelki i zaczęła masować malutką łechtulę… Zza ściany dobiegały tylko niewyraźne szmery i porwane jęki. Ileż bym dał, żeby znaleźć się po drugiej stronie i zerwać z nich te koronkowe majteczki, a potem przyssać się do gorących dziur, które wabiły mnie różową, wilgotną głębią. A dziewuchy szalały beze mnie.

Ta, która zerwała z siebie karminową halkę, klęczała teraz między nogami blondyny i nie mogłem odżałować, że swą głową zasłania mi najsmakowitszy widok. Chciałem krzyknąć nawet, żeby zmieniły pozycję, tak bym mógł widzieć dokładnie, jak język jednej wślizguje się między rozwarte uda drugiej, jak dosięga tego łososiowego gniazdka i naciera głębiej, by po chwili wyłuskać paluszek stojącej łechtaczki – i zlizać z niej rozkoszny nektar…

Mogłem patrzeć na ich falujące cycki, które wzbierały z każdą falą orgazmu i nie mogłem pojąć, jak one potrafią dać sobie tyle rozkoszy bez pomocy mężczyzny. Wciąż purpurowy na twarzy spojrzałem pytająco na pannę Renatę.

Kochają się bez faceta

– One zawsze kochają się bez faceta. Przychodzą tutaj już od kilku miesięcy i za każdym razem daję im ten sam pokój… z dziurką. Gdyby się dowiedziały, że mężczyźni mogą je tutaj podglądać…


Nie słuchałem jej już do końca i wolałbym, żeby sobie już poszła. Chciałem wreszcie wyłuskać ze spodni swego stojącego palanta i zwalić go sobie w spokoju.

Niespodziewanie przyszła mi z pomocą: — Jeśli chcesz wytrzepać sobie kapucyna, mam dla ciebie coś specjalnego. Chodź ze mną. Już się przestraszyłem, że to ona zamierza dobrać się do mnie, ale wnet okazało się, że nie miałem racji.

Stara przyprowadziła mnie do malutkiego pokoju z wielką szybą. Na środku, na wprost szyby, stało wygodne krzesło, obok kosz na śmieci i rolka papieru higienicznego; wyżej, prawie u sufitu dostrzegłem niewielkie głośniczki. Stara gestem wskazała ml krzesło, a sama wycofała się dyskretnie bez słowa i zamknęła za sobą drzwi.

Podglądanie przez dziurkę

Przez moment nic się nic działo, aż nagle usłyszałem w głośniku coś, co przypominało chrobot klucza w zamku. Za szybą uchyliły się drzwi i do pokoju wpadły dwie szałowe dziewczyny. Rozchichotane i radosne, bez oporów zapaliły światło. Czułem się tak, jakbym był z nimi — tyle że niewidoczny za półprzezroczystą szybą. Nawet nie mu-siałem wytężać słuchu, by rozróżniać każde słowo. — Myślałam, że dzisiaj nie przyjdziesz…

Nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Słyszałem nad głową nawet najdrobniejszy szelest, jaki może zrobić kobieca ręka ślizgająca się delikatnie po pończochach. Widziałem, jak ich ciała drżą od wzruszenia i mogłem patrzeć, jak dziewczyny pomału zrzucają z siebie wszystkie fatałaszki, by zostać w samych tylko pończochach podpiętych frymuśnymi pasami. Brunetka siadła wygodnie w miękkim fotelu i rozchyliła uda…

Chodź do mnie, kochanie… zrób to… Blondyna osunęła się na kolana i sięgając ręko-ma między uda przyjaciółki rozsunęła je tak szeroko, że mogłem widzieć bez trudu pulsujące pożądaniem różowe wargi, ocienione trawnikiem ciemnych włosów. Dziewczyna pochyliła się z nabożeństwem nad kształtną cipką i wysunęła język. Zdawało mi się, że słyszę głośne mlaśnięcia, które mieszały się z jękami rozkoszy: wszystko zlewało się w monotonny skowyt westchnień i jęków.

Blondyna sięgała językiem samego dna, pomagając sobie palcami: różowa muszla, wilgotna i śliska, przypominała teraz pączek róży, który pod liźnięciami niecierpliwego języka rozchylał delikatne, pąsowe płatki…

Chwile rozmarzenia

– Jesteś cudowna… och… oszaleję za chwilę… Jej ciało wypięte ekstazą opadło bezwładnie na fotel. Dziewczyna dyszała głośno, ale oddychała coraz bardziej miarowo. Zamglone rozkoszą oczy nabierały z powrotem dawnego blasku. Blondyna położyła głowę na kolanach przyjaciółki i przymknęła powieki. Ja też się rozmarzyłem. Nawet nie zauważyłem kiedy strumień gorącej spermy opadł łukiem na podłogę.

Na kiedy zapisać

Panna Renata czekała już za drzwiami, trzymając w dłoniach duży notes. — Na kiedy zapisać cię w przyszłym tygodniu?
PODGLĄDACZ. Poradnik Erotyczny 2/1996. Podglądanie przez dziurkę.

Polecany wpis – Niedopasowanie

Inne Galerie: gal01 , gal02 , gal03 , gal04 , gal05 .

Komentarze