Listy do seksuologa - męski dylemat

Listy do seksuologa. Szanowny Panie Doktorze! Po przeczytaniu Pańskiego artykułu „Leczenie do poprawki” postanowiłem skreślić do Pana kilka słów. Otóż mam 36 lat i cierpię na impotencję, postępującą systematycznie od 28. roku życia. Nie leczę się, ponieważ się wstydzę, a jeśli się zdecyduję, gdyż ta dolegliwość bardzo mnie martwi. To chciałbym już, aby był to Pan, bądź inny wskazany przez Pana dobry lekarz, najchętniej przyjmujący w Warszawie.

Jestem dość dobrze zbudowany, ale słaby, bardzo się pocę i nie służy mi wysoka temperatura. Jeśli uzna Pan za stosowne, może Pan korespondencyjnie przepisać mi Undestor, ale decyzję co do mojej osoby pozostawiam Panu. Proszę napisać, ile będzie wynosiło honorarium za poradę i na jaki adres wysłać pieniądze. Liczę na Pańską pomoc. Łączę wyrazy szacunku.

MIECZYSŁAW 

 


 

Człowiek różni się od człowieka nie tylko kolorem skóry, urodą i liniami papilarnymi. Daleko bardziej wyraźne, choć pozornie niewidoczne i w codziennym obcowaniu z ludźmi nie zwracające uwagi. Chyba że sami zainteresowani ostentacyjnie się z tym obnoszą, są różnice w podejściu do samych siebie. Krytycyzm, egoizm, konformizm, pragmatyzm, oby tylko wymienić najczęściej spotykane postawy życiowe, są przy tym zaledwie etykietką, która o niczym nie świadczy i niczego nie przesądza.

Szlachetne zdrowie

Wydawać by się mogło, że dbałość o własne zdrowie i sprawność we wszystkich przejawach życia powinna być powszechna. Wszak lepiej być pięknym, młodym i zdrowym, niż brzydkim, starym i chorym. Tymczasem jest tak, że w przypadkach wielu chorób lub zaburzeń sprawności dominuje wstyd, przy czym paraliżujące uczucie wstydu doprowadza często, do poważnych zaniedbań przy równoczesnych próbach ratowania się na własną rękę i to sposobami bądź zasłyszanymi, bądź uznanymi za jedyne możliwe do zaakceptowania.

Wiadomo skądinąd, że mężczyźni panicznie boją się zastrzyków. Należy do nich niewątpliwie pan Mieczysław, który nie tylko się wstydzi, ale też ze wszystkich możliwych leków hormonalnych, które można by ewentualnie zastosować w postępującej systematycznie impotencji, wybrał i prosi o przepisanie recept na Undestor, jedynego leku z tej grupy mającego postać tabletek, pozostałe są w zastrzykach.

Listy do seksuologa Recepty online

W pierwszym odruchu miałem ochotę wypisać receptę człowiekowi, który cierpi i zainkasować wysokie (tak pomyślałem: wysokie!) honorarium za poradę, która – jeśli ktoś wierzy w jej skuteczność – może rzeczywiście przynieść od dawna oczekiwaną poprawę i wtedy przyszła na myśl refleksja, a właściwie refleksje dwie i to wcale nie w temacie wysokości honorarium, bo to nadal pozostało w myślach wysokie. Żartuję sobie często w kontaktach z pacjentami z okazji przeprowadzania profilaktycznych badań zdrowotnych, że człowiek jest tak długo zdrowy, dopóki nie pozwoli się zbadać przez lekarza. Czasami są to żarty z gatunku czarnego humoru, bo o utajoną chorobę nietrudno, tymczasem korespondencyjne leczenie ma tę wadę, że nie można pacjenta zbadać.

Gdyby leczenie odbywało się na wyłączną odpowiedzialność chorego, zgodnie z nieśmiertelną zasadą czarnego humoru – operacja się udała, pacjent umarł zadowolony”, to wszystkie lekarstwa powinny być dostępne w aptekach bez recept. Zakaz sprzedaży większości lekarstw bez recept wynika z faktu, że leczenie bez „wyobraźni” (sąsiadowi pomogło, to i mnie pomoże) może przynieść więcej szkody niż spodziewanych pożytków.

Pacjenci sugerujący lekarzowi sposób leczenia, pomijając kwestię wstydu i strachu przed ewentualnymi zastrzykami, nie ogarniają na ogół całokształtu sytuacji i obserwując objaw (systematycznie postępującą impotencję) nie usiłują dociec przyczyny, a jedynie zabiegają o doraźne skutki.

Weź pan tabletkę

W medycynie, a w seksuologii w szczególności, nie ma tak, że gdy coś dokucza, bierze się tabletkę lub zastrzyk i po chorobie. Może nie całkiem a propos problemów pana Mieczysława, ale całkowicie na serio w temacie jak ważna jest rozmowa z pacjentem, przytoczę przypadek młodego (33-letniego mężczyzny), który uznał się za impotenta i przyszedł się leczyć w trybie pilnym, bo do następnej „rozbieranej randki” ma dosłownie dwa dni i tym razem musi się wykazać, bo nie dalej jak wczoraj zbłaźnił się na całego i to po raz drugi w ciągu tygodnia i boi się, że ona nie zaryzykuje już więcej spotkań nie zakończonych udanym stosunkiem.



Cóż dodać, cóż ująć? Nic, tylko zapisać Undestor w uderzeniowej dawce. Trzeba pomóc człowiekowi w ratowaniu związku uczuciowego, bo się zakochał. I znów po pierwszym odruchu, aby wypisać receptę i zgarnąć honorarium, przyszła na myśl taka refleksja, że cała historia miłosnego niepowodzenia młodego mężczyzny jest zbyt oczywista, aby była prawdziwa. Coś musiało zostać przemilczane. I rzeczywiście.

Potencja płata figle mężczyznom. Z potencją nigdy bowiem nie jest tak, że załamuje się z dnia na dzień, choć czasami płata figle w najmniej oczekiwanych okolicznościach, ale tak sobie myślę, że jest to cały urok bycia mężczyzną, który na każdą nadarzającą się okazję przygotowuje się jak do boju, lecz ze stosunkami i potencją jak na wojnie. Nie wszystkie bitwy się wygrywa i nie każdy brak wzwodu jest od razu impotencją.

Listy do seksuologa – męski dylemat

Od słowa do słowa, po trudnej rozmowie. kiedy pacjent wstydzi się z różnych powodów, dowiedziałem się, jak to było z nieoczekiwaną impotencją.

Poznał dziewczynę, zakochał się i postanowił zdobyć ją niejako z marszu już w trakcie pierwszej wizyty w jego mieszkaniu i dać popis męskiej sprawności i niespożytego wigoru. Pomny wcześniejszych doświadczeń. że pierwszy stosunek kończył się zawsze bardzo szybko, trzepnął sobie kapucyna” i to było wszystko, czego dokonał tego wieczoru.

Dziewczyna okazała się nie tak chętna na amory, jak sobie wyobrażał, ledwo pozwoliła się rozebrać do pasa. lecz nie to było najgorsze. Usiłując zdjąć jej spodnie licząc na pokonanie w końcu oporu, zdał sobie nagle sprawę. że bez względu na dalszy rozwój wydarzeń, nie będzie w stanie nie tylko popisać się swoją niespożytą potencją, ale w ogóle odbyć stosunku.

Zamiast oczekiwanej ..stójki” jak żołnierz na warcie, między nogami pałętał się zwis absolutny niczym ciura obozowy, aby już do końca trzymać się wojskowych porównań. Przed drugą z kolei randką już się na wszelki wypadek nie onanizował i rozbierając dziewczynę, której opór był tym razem bez porównania mniejszy) oraz czekając w napięciu na efekt, wzwodu się nie doczekał.

W domach z betonu

Potwierdziła Się raz jeszcze stara prawda znana seksuologom, że efektem dużego napięcia emocjonalnego w dążeniu do stosunku i wykazania się z jak najlepszej strony może być przejściowa (na szczęście) impotencja na podłożu psychicznym, która pogłębia się w miarę ponawiania prób.

Takim pacjentom wystarczy szczere zwierzenie się nie tylko ze swoich kłopotów, bo z tym przychodzą do lekarza, ale i z nastawienia psychicznego, no i nieukrywania niczego wstydliwego – tego, co im wydaje się wstydliwe. Napalonych mężczyzn, co to mogą długo i w każdej sytuacji, spotkać można na ogół jedynie w filmach porno, choć warto zdać sobie przy tym sprawę z możliwości montażu, przy których 24-godzinny wyścig na torze Le Mans to dziecinna zabawa.

Listy do seksuologa – męski dylemat

Z listu pana Mieczysława nie wynika, czego się wstydzi? .,Nie leczę się, ponieważ się wstydzę”. Nie wiadomo też, czy nie ukrywa istotnej informacji na temat swojego zdrowia i tego właśnie się wstydzi. Możliwości jest wiele, tym bardziej, że impotencja może mieć tło organiczne.

Na odległość miałbym przynajmniej kilka pomysłów rozpoznań, do genetycznych uwarunkowań włącznie. Byłby to jednak zbyt rozwlekły i tylko teoretyczny wywód, dlatego praktyczna rada, aby zwrócić się do najbliższego Zakładu Seksuologii i Patologii Więzi Międzyludzkich w Warszawie (adres i telefony są w książce telefonicznej) i pomimo wstydu odpowiedzieć na sporą ilość drażliwych i niezwykle intymnych pytań, ale to pozwoli ukierunkować ewentualne leczenie.
Może to będzie Undestor, a może tylko psychoterapia. Prąciem rządzą nasze myśli i bywa, że ,.zwalają go z nóg”, przy czym nie jest w stanie podnieść się z upadku bez zmiany sposobu myślenia. Seksrety 2/1998. Listy do seksuologa – męski dylemat.

DR ANDRZEJ ST. LIPIŃSKI

Komentarze