Beata romantyczna dziewczyna miesiąca

Beata romantyczna dziewczyna miesiąca. Jak się czujesz przed obiektywem? Masz tremę? Beata: No, może trochę… Co prawda, to nie są moje pierwsze zdjęcia, ale jeszcze nigdy nie bawiłam na okładce. Znajomy fotograf mówi, że najtrudniejsze jest pierwsze pięć lat, potem idzie jak z płatka. • Nie wiem, czy powinnam mu wierzyć, ale wygląda na przyzwoitego faceta. A ponieważ uwielbiam występować przed publicznością, postanowiłam, spróbować, jak się będę czuła na papierze.., Muszę się przyznać, że strasznie mnie podnieca, jak faceci na mnie patrzą. Byleby nie byli zanadto nachalni. Nie cierpię takich gburów, którym się wydaje, że jak dziewczyna rzuca stanik, to już można zrobić z nią wszystko. Nawet wtedy, jak ona na to nie ma najmniejszej ochoty.

 


 

– Miałaś jakieś przykre doświadczenia?

Akurat ja nie, ale występowałam kiedyś na scenie razem z koleżanką, robiłyśmy striptiz w pewnej knajpie w Warszawie, no i do niej zaczął się dostawiać jakiś wyjątkowy grubianin. Wiesz, żeby było wszystko jasne to naprawdę jest przyjemne, kiedy mężczyźni doceniają naszą pracę, bo ona rzeczywiście jest strasznie wyczerpująca; ale nie znoszę, kiedy robią to w chamski sposób. Tamten facet zaczął moją przyjaciółkę podszczypywać, zanim jeszcze zeszłyśmy ze sceny, no i coś tam głośno sugerował… No wiesz, ja w zasadzie nie mam nic przeciwko miłości francuskiej, -ale nie wtedy, jak mężczyzna zachowuje się jak troglodyta! To było żenujące!

Mimo wszystko jednak nie zrezygnowałaś z profesji?

Beata romantyczna dziewczyna miesiąca

— Po pierwsze, mówiłam już, że lubię się pokazywać, a uważam nieskromnie, że mam czym się pochwalić, a po drugie jest bardzo wielu mężczyzn, którzy wiedzą, jak powinien się zachować gentleman, któremu zależy na damie. Potrafią być tacy szarmanccy i uwodzicielski, aż serce rośnie.

– Nie chcesz chyba powiedzieć, że zasypują cię prezentami?

A właśnie, że tak! Co prawda brylanty i samochody zdarzają się rzadko, ale na wspaniałą bombonierkę, albo bukiet róź herbacianych zawsze mogę liczyć.. Bardzo cieszą mnie takie słodko-kwiatowe prezenty, bo uwielbiam słodycze, mimo że od nich się tyje, no i namiętnie hoduję kwiaty. W mieszkaniu mam małą oranżerię i kilka naprawdę ślicznych roślin. Zawsze zresztą się staram, by w wazonie stały jakieś cięte kwiaty. Nawet wtedy, jak wielbiciele mnie zaniedbują. Ale to się rzadko zdarza. Mam kilku bardzo wytrwałych adoratorów. Jeden jest nawet dosyć znany… No cóż, nie będę robiła mu reklamy. Mogę tylko zdradzić, że dosyć często pokazuje się w telewizorze… I tak powiedziałam chyba za wiele. On zawsze mnie prosi, żebym la dyskretna. Jak na razie chyba mi się udaje…

f- Podarowano ci kiedyś coś niezwykłego ?

Romans z prawiczkiem

Pewnie!. I ogóle zdarzył mi się cudowny romans. Chyba do dzisiaj szklą mi się oczy, kiedy o tym wspominam. To był taki młodziutki chłopiec, który, zdaje się, jeszcze nigdy nie miał dziewczyny: zupełny prawiczek! Zobaczyłam go kiedyś w klubie, jak siedział z kumplami przy piwie i gapił się we mnie takim,,,, maślanym wzrokiem, jakby zobaczył siódmy cud świata. To było takie wzruszające… Naprawdę, zupełnie nie wiem, dlaczego się uśmiechasz? Wodził za mną wzrokiem, wzdychał jak parowóz, aż wreszcie odważył się podejść.


Zaproponował, żebyśmy się spotkali na kawie. Przyszedł w białej, wykrochmalonej koszuli, wyglądał jak książę z bajki… i podarował mi jedną czerwoną różę. Strzał był celny. Zrobiło mi się tak sympatycznie, że kiedy poprosił mnie o fotografię, to nie wahałam się ani chwili. Poczułam się tak, jakbym miała piętnaście lat i piłam oranżadę na pierwszej randce… Sam widzisz, że prezent (myślę o tej róży) nie był może bardzo wymyślny, ale będę go długo pamiętać.

– Bardzo jesteś romantyczna…

— Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko romantycznym dziewczynom? Nie wstydzę się swoich uczuć. W ogóle uważam, że nie ma sensu udawać: jeśli na przykład podoba mi się jakiś facet albo jego samochód, to daję mu to do zrozumienia. Niektórym wystarcza jedno spojrzenie

Beata romantyczna dziewczyna

Poradnik Erotyczny 10/96

Komentarze