Chociaż raz spróbować zdrady

Chociaż raz spróbować …
Przeżyłem już pół wieku, a od dwudziestu kilku lat jestem żonaty. Do jesieni ubiegłego roku żona była pierwszą i jedyną partnerką seksualną. Jak się przekonałem w ostatnich kilku miesiącach, moje życie erotyczne było nieurozmaicone i ubogie. Dla żony seks to nic nie znaczące przeżycie. Jako człowiek mało doświadczony uważałem, że tak musi być. Ponieważ żona rzadko ze mną współżyła, w zastępstwie stosowałem autoerotyzm. I to nawet wystarczało. Przeżywałem orgazm i czułem się rozładowany. Zaś rzadkie współżycie z żoną przypominało raczej postępowanie zwierząt. Żona nigdy nie pozwalała na pieszczoty, pocałunki, grę wstępną. Gdy miała ochotę na seks, chwytała mojego członka, a kiedy nastąpił wzwód, zakładała prezerwatywę, kładła się na mnie, wykonywała kilkanaście ruchów, osiągała orgazm i obracała się tyłem do mnie bardzo zadowolona. Aby dokończyć ową “przyjemność”, musiałem skorzystać z ręki.



Tak było przez wiele, wiele lat. I uważałem to za rzecz normalną. Aż w ubiegłym roku kolega dał mi do przeczytania “Seksrety“. Naczytałem się więc dużo o pięknych przeżyciach, miłości francuskiej itd. Mimo średniego wieku chciałem chociaż raz spróbować przeżyć coś miłego, czego jeszcze nie doświadczyłem. Pod symbolem B zamieściłem anons, mówiący o tym, że pragnę poznać mężatkę zaniedbywaną przez męża. Nie chciałem rozbijać mojego małżeństwa. Chciałem tylko i wyłącznie znaleźć partnerkę seksualną choćby na jeden raz w miesiącu.

 

Chociaż raz spróbować zdrady

Otrzymałem tylko jeden list, ale… od rozwódki. Nie wiedziałem co robić. List napisałem natychmiast, dając jednak pewne powody, dla których odwlekałem spotkanie. W końcu pojechałem do niej do domu. Rozmowa była o wszystkim i o niczym. Ale chyba trochę ta pani mnie polubiła, gdyż zaprosiła na następny weekend. Wtedy doszło między nami do pierwszego zbliżenia. Tak naprawdę to nie byłem z niego zadowolony. Renatka, bo tak ma na imię ta pani, przeżyła orgazm i zachowywała się w łóżku jak leżąca deska, mimo wysiłków z mojej strony, aby było inaczej.

Po kilku jednak miesiącach sytuacja uległa zasadniczej zmianie. Pierwszy raz w życiu kobieta wzięła mojego penisa do ust. Myślałem, że z rozkoszy zemdleję. A w stan omdlenia zapadałem, gdy Renatka połykała moją spermę. Ja nadrabiałem zaś to, czego żona nie pozwalała robić. Całowałem całe jej ciało, narządy płciowe wewnątrz i zewnątrz, stopy, nogi, dłonie. Tak odkryłem tajniki seksu, mimo średniego wieku. Nasza znajomość trwa nadal i jest nam coraz cudowniej.


Stała się jednak rzecz straszna. Zakochałem się w Reni, a Renia we mnie. Mieszkamy w innych województwach, ale ciągle do siebie piszemy, rozmawiamy telefonicznie, spotykamy się. Renatka osiąga już kilka orgazmów podczas jednego stosunku. Bardzo mnie to cieszy i podnieca. Nareszcie czuję się człowiekiem dowartościowanym, pełnym wigoru i zadowolonym z życia. Na szczęście Renatka tak się zraziła pierwszym mężem, że wcale nie myśli o ponownym zamążpójściu. Dlatego też nie stawia mi żadnych warunków i nie żąda rozwodu z żoną. Jest to dla mnie bardzo wygodne. W wielu listach do redakcji kobiety zastanawiają się, dlaczego mężowie zdradzają. Myślę, że mój list wiele wyjaśnia. Czy za takie postępowanie można mnie potępiać? Chociaż raz spróbować. Czytelnik z poznańskiego

Komentarze