
Rola prasy erotycznej. Nieczęsto i nie zawsze zdobywam “Seksrety”, ale gdy jestem w Hamburgu na flohmarku, nieraz udaje się kupić u Polaków wasze pismo. Trafił mi się nr z sierpnia ’96. Nareszcie, chociaż bardzo powierzchownie, poruszono temat wlewów doodbytniczych (lewatyw). Dr Lipiński patrzy raczej na to z czysto medycznego punktu widzenia, jako “rzeźnik chirurg”, a nie przyjemnościowego. Lubię i często robię sobie lewatywę, nie dlatego, że muszę. Robię to z przyjemnością. A tego nauczyła mnie i przyzwyczaiła moja babka.
Kiedy jako 14-letni chłopak miałem problem z wypróżnianiem się, babka wyciągała gruszkę z domowej apteczki, robiła ciepłą wodę z mydłem i kilkakrotnie wsadzała, pomału wlewając wodę. Przedtem na palec wzięła wazelinę i śmiało wierciła mi w dupce, smarując długo i z namaszczeniem. Prawdę mówiąc, robiło mi się dobrze i dostawałem wzwodu’. To była rozkosz. Kiedy po 2-3 tygodniach sam prosiłem ją o to, nie odmawiała. Dziś wiem, że i ona miała w tym przyjemność.
Całkowicie zgadzam się z Karoliną. że lewatywa jest wstępnym elementem miłosnych igraszek. Jednym słowem – wyjaśnienie pana dok-tora do tematu “lewatywa dla przyjemności” zostało wręcz opisane zniechęcająco. Uważam, że wasze pismo powinno zachęcać do wszystkich sposobów i elementów pieszczot wstępnych. Każdy człowiek jest inny. Chciałbym nawiązać kontakt z panią Karoliną, a może znajdą się inne panie chętne do tego rodzaju zabaw. Mam sporo “sprzętu”, książek i kaset dotyczących lewatyw.
Tu w Niemczech są kluby lewatywiarzy, a w Polsce wstydliwe milczenie. Proponuję utworzenie stałego kącika w “Seksretach” dla osób pragnących kontaktów i opisów swoich przeżyć erotycznych w zabawach z lewatywą. Może wtedy, mając bogaty materiał, napisze pan doktor książkę? Roman.
Rola prasy erotycznej – kawa na ławę
Kiedy przed wielu laty napisałem swój pierwszy artykuł do gazety, wezwał mnie do siebie Naczelny i w grzecznych, acz stanowczych słowach wyjaśnił na czym polega rola prasy i jakim gatunkiem słowa należy się posługiwać, aby PT Czytelnikom nie robić wody z mózgu. Dowiedziałem się wówczas, co to informacja, co wywiad, co reportaż, a co komentarz i to, że nie wolno mieszać informacji z komentarzem, a wywiadu z reportażem. Od tego czasu staram się trzymać w ryzach tematu i stosownego do tematu gatunku słowa, stąd cieszy mnie porównanie z “rzeźnikiem-chirurgiem”, bo to znaczy, że wyłożyłem rzecz o lewatywie niczym “kawę na ławę”, bez próby wartościowania tego typu przyjemności.
Tu dygresja. W oddziałach położniczych lewatywa stanowiła jeszcze do niedawna rytualny zabieg poprzedzający poród. Obecnie zaniechano tego typu “operacji”, uznając, że są poniżej godności. Coś w tym musi być, aczkolwiek zwolennicy kaniuli i gruszki jako narzędzia dostarczającego podniet – czynienia rozkoszy, mogą podnieść larum, że lewatywa jest w ten sposób dyskryminowana przez medycynę.
Sięgając po jakąkolwiek gazetę lub czasopismo, warto zdać sobie sprawę, że rolą prasy, nawet tak specyficznej jak “Seksrety”, jest informować, odzwierciedlać i kształtować.
Rola prasy erotycznej
“Seksrety” spełniają te wymogi. Informują o przejawach seksualizmu, odzwierciadlają różnorodne gusty (listy czytelników, opowiadania) i starają się kształtować dobry gust, balansując co prawda na granicy dobrego smaku. ale tak już jest z prasą erotyczną, że proporcje między pruderią a wyuzdaniem są trudne do uchwycenia.
Osobiście bliższy jestem rozbudzaniu wyobraźni niż jej zaspakajaniu, stąd wolę zdjęcia mniej ginekologiczno-urologiczne, a “recepty” na udany seks – bardziej ramowe (określające obszar stref erogennych i przyjemności z nimi związanych) niż przedstawiające konkretne (dosadne) scenariusze, przy czym zgodnie z klasyczną sztuką dziennikarską informacja, a za taką chciałbym, aby uchodziły “Dialogi intymne”, nie powinna niczego wartościować. Od tego są inne formy wypowiedzi.

Rola prasy erotycznej w odzwierciedlaniu i kształtowaniu obyczaju jest wielce złożona, a kto wie, czy w ogóle do pogodzenia. Odzwierciedlenie wszystkich gustów sprowadzić może pismo poza granice przyzwoitości i prowadzić wprost do kształtowania nieobyczajności.
Szeroki wachlarz zachowań i możliwości, jakie stwarzają strefy erogenne, choćby i w okolicy odbytu, ale też i za uchem, zasługują z całą pewnością na uwagę. Ludzka wyobraźnia nie zna w tej mierze granic i aż byłoby szkoda. aby wszystko, co z erotyką związane, nie zostało odnotowane, jako element życia intymnego przeciwdziałającego znudzeniu i rutynie, ale cóż to byłaby za rubryka porad, gdybym nagle zaczął się zachwycać lewatywą i uogólniać doznania erotyczne.
Doznania erotyczne
Idąc “za ciosem”, powinienem wówczas zaangażować się emocjonalnie we wszystkich formach wyuzdania i perwersji. Mało, tym wszystkim, którzy w ogłoszeniach towarzyskich odżegnują się na przykład od praktyk S-M. powinienem doradzać, aby dali się jednak wychłostać.
Nie dajmy się, miły panie Romanie i wszyscy zwolennicy lewatywy, zwariować. Ktoś inny może woleć śliwki. Też działają przeczyszczające. Entuzjaści nietypowych zabaw, których podtekst erotyczny tylko dla nich samych jest oczywisty, zachowują się często niczym znani skądinąd fanatycy, nie dopuszczający myśli, że co dla nich jest dobre, nie musi rajcować wszystkich.
Mógłbym w tym miejscu napisać, że zrobiłem sobie lewatywę i nic, że wyobraziłem sobie, iż robię ją żonie i też nic i byłby to z mojej strony przysłowiowy chwyt poniżej pasa. Nie wolno używać takich argumentów, ale też nie wymagajcie, drodzy Czytelnicy, aby Redakcja podsuwała gotowe scenariusze. W tym zakresie możliwe jest tylko odzwierciedlanie zainteresowań, a nie ich kształtowanie. Rola prasy erotycznej.
. Co to grzech, każdy wie, choć nie wszyscy rozumieją jego istotę w stosunku do seksu w ujęciu kościoła katolickiego, natomiast panseksualizm to kierunek filozoficzny zakładający, że seks ogarnie kiedyś cały świat i będzie jedyną wszech obowiązującą “religią”.
Życiowe doświadczenia
Z życiowych doświadczeń wiadomo, że wszelka przesada niczemu nie służy, podobnie jak nie można dogodzić wszystkim, bo zaspakajając jednych, wyrządza się krzywdę innym. W tym sensie nawet walka z pornografią wydaje się być uzasadniona, aby tylko była to dbałość o zrozumiałe dla wszystkich kryteria obyczajowości, a nie chęć narzucenia własnej (ograniczonej przez pruderię) moralności. W tym również sensie, w każdej sytuacji warto pokusić się o nakreślenie ram, które w przypadku redagowania pisma erotycznego określają jego profil.
Otwarcie na seks nie musi wcale oznaczać, że “przytulone zostaną do serca” i zaspokojone wszystkie jego opcje. Entuzjaści z pogranicza tego, co nie wszystkim wydaje się w seksie oczywiste, mają się zresztą na łamach “Seksretów” wcale dobrze. Warto wszelako, podobnie jak i przy innych okazjach, zachować umiar i niech tak już pozostanie DR ANDRZEJ ST. LIPIŃSKI. Seksrety 12/1999.
Komentarze
Prześlij komentarz