Zapuszczać obcego kota do mięsa. Rzecz cała jest niczym z najlepszego romansu, w którym jest i wątek miłosno—erotyczny, przygód, intryg co niemiara, zaś na koniec katowski topór, co pozwała uronić łzę nad ofiarą i powoduje refleksję głębszą, że za wszystko trzeba w życiu płacić, nawet wówczas gdy rachunek jest naciągany.

Mechówna urodziła się w roku 1648 — kiedy na ziemiach Rzeczypospolitej trwała okrutna wojna ze zbuntowanymi Kozakami — Bohdana Chmielnickiego — w dużej wsi położonej obecnie w województwie rzeszowskim — Kolbuszowej, jako córka prostej chłopki i dobosza majątku Lubomirskich w Dubnie. Na chrzcie otrzymała imię Agnieszka i najprawdopodobniej nigdy świat o niej by się nie dowiedział, gdyby nie zniewalająca uroda dziewczęcia, jaka zachwycała i która stanowiła jej oręż.
W wieku lat szesnastu wydano ją za nadwornego kozaka Lubomirskich Bartosza Zatorskiego. Historyk rodziny Lubomirskich — Karol Skowroński twierdzi, że piękna wiejska dziewczyna wpadła w oko Marcinowi, jednemu z członków potężnego rodu, i ten zapragnął ją mieć w swoim pałacu, oddając za mąż oddanemu kozakowi. Proceder ów był przez stulecia praktykowany obupłciowo i można przypuszczać, że wśród coraz to obecnie ujawniających się potomków wielkich rodów płynie mniej, a czasami więcej krwi chłopskiej, o czym przekonują niejednokrotnie grubo, bądź swojsko—wiejsko—ciosane rysy ,,błękitnokrwistych”.

Nocny patrol
Bartosz rzadko gościł w łożu małżonki, wysyłany na nocne patrole, zaś pewnego ranka zastał je puste. Piękna i młoda kolbuszowianka zbiegła do Krakowa, gdzie od razu otoczył ją rój wielbicieli. A że czasy doczesne dalekie były od hołdowania romantyzmowi i platonicznym uczuciom, sporo dała i zarazem nauczyła się w sztuce „ars amandi”. Po dwóch latach atoli powróciła do męża. Historyk kreślący jej dzieje tak o tym powiada: „Zdaje się, że pan Bartosz nie byt wcale podobnym do Otella. Siła wdzięków pani Zatorskiej nie takich później dokonywało cudów, toż nie dziw, że ugłaskała znieważonego dotkliwie Bartosza”.
Ale jak wilka do lasu, tak Agnieszkę ciągnęło do wielkiego świata. Około 1670 roku zjawiła się w stołecznej Warszawie. Młoda, 22—letnia chłopka, prowincjuszka, kobieta bez wykształcenia, poczynała sobie niczym wielka dama. Tutaj dodać trzeba, że prócz urody posiadała Machówna niezwykłą Inteligencję. Opowiadała otóż, że jest córką Marcina z Rytwin Zborowskiego, ze starego znamienitego rodu Zborowskich. Mając takich antenatów zdobywała serca i pałace najwybredniejszych panów. Dziejopis tamtego czasu pisał, że jej „drainiętka” — jak wówczas określano piersi i „bandurka” czyli cipka, były przedmiotem przechwal i dyskusji możnych panów.

Ciało i członek
I znów my, współcześni nie powinniśmy się niczemu dziwić. Czasy pomimo, że nie było telewizji, kin i wielu uciech innych wcale nie należały do nudnych, zaś na pewno nie w materii, której poświęcony jest magazyn “Peep—show”. Jak pisał we fraszce Hieronim Morsztyn:
„Szczęśliwe ciało i członek szczęśliwy Który tej nimb ręką będziesz żywy”.
Wiemy np. że Zygmunt August chociaż osiągnął już pięćdziesiątkę nie mógł jednego dnia przeżyć bez obcowania cielesnego. Jan Sobieski wyznaje, że za czasów kawalerskich, które trwały dość długo jedną się kontentować nie tydzień, ale dzień jeden było niepodobna”.
Zapuszczać obcego kota do mięsa
Finałem amorów w stolicy było małżeństwo Agnieszki ze szlachcicem austriackim Koliatim i wyjazd do naddunajskiej stolicy. Nie wiemy dokładnie jak się tam rzeczy miały, ale podług wiarygodnych wersji Agnieszka zachowywała się płocho, swawolnie, po prostu nie dotrzymywała wiary małżonkowi. Jeden z kronikarzy wręcz napisał, że często pozwalała „zapuszczać obcego kota do mięsa” co oznacza ni mniej ni więcej — caitus. Kollati nie myślał tolerować takiego postępowania. Opuścił swoją żonę. Ta uzyskała audiencję u samego cesarza Leopolda, przedstawiając się jako córka polskiego magnata, którą Kollati dla jej majątku zmusił do małżeństwa.

Piękna i adoradorzy
Piękna, nieszczęśliwa petentka dość łatwo przekonała cesarza — plotka głosi, że w jego alkowie —do tego, ażeby Kollati wypłacił jej znaczną sumę. Ze sporym majątkiem rozpoczęła podróż po Europie. Adorowali ją pierwsi kawalerowie Austrii, Italii, później zaś Francji. Pośród jej wielbicieli można było znaleźć zarówno świeckich jak i duchownych dygnitarzy, ponoć do jej kochanków należeli książęta, biskupi i kardynałowie. Mając tylu adoratorów, kochanków postanawia po raz kolejny stanąć przed ołtarzem. Jej wybór pada na zaledwie 16—letniego, 10 lat młodszego od niej potomka przezacnego domu — Tadeusza Rurniewskiego. Agnieszka zdobyła go po prostu szturmem, składając mu sama pierwszą wizytę w paryskim apartamencie.
Noc musieli spędzić szaleńczą, młodzieniaszek na tyle stracił głowę, iż zdecydował się na ślub. Agnieszka okazała refleks błyskawiczny wysyłając służbę po prostu na ulicę, skąd ściągnięto przypadkowo przechodzącego księdza (księdza Bigo na ulicy złapano — powiada dosłownie ówczesna relacja), który udzielił im ślubu. Owocem tego związku był syn zrodzony w stolicy Francji.
Aliści wkrótce przydarzyła się katastrofa —młody małżonek z niewiadomych przyczyn zmarł. Ówczesny kronikarz domniemywa, te młodzian był zdrowia marnego, a pragnąc dogadzać „gorącej małżonce” zażywał nadmiernie środki podniecające, wyniszczające organizm. Tego typu środki stosowano dość powszechnie, szczególnie znacznie starsi mężowie, i często bywały one przyczyną ich zejścia w zaświaty, oraz pozostawienia młodej żony w żalu i z majętnościami.

Zapuszczać obcego kota do mięsa
Agnieszka w żalu pozostała niedługo, wkrótce wróciła do kraju, gdzie wystąpiła o majątki swojego męża. I byłaby osiągnęła wszystko, gdyby na jej drodze nie stanęła siostra męża — Anna Barbara z Rupniewskich Szembekowa. Obie niewiasty rozpoczęły wal-kę na śmierć i życie. Barbara Szembekowa wezwała ją przed Trybuna! Lubelski zarzucając jej, że nie w magnackim dworze lecz chłopskiej chacie jest urodzona, zawierała małżeństwa, które nie zostały unieważnione. Przez cztery lata toczyła się rozprawa.
Będąc we Francji, pojętna Polka weszła także w arkana miłości od tego kraju nazwanej, przenosząc je na słowiański grunt. Tak więc przed sądem w Lublinie popełniano dla Agnieszki krzywoprzysięstwa, zdrady, oszustwa. Potrafiła Agnieszka pozyskać oświadczenia bocznej linii Zborowskich—Mileńskich, którzy pod przysięgą zeznawali, że oskarżona jest córką Marcina Zborowskiego i na dowód przedstawili podrobione dowody.
Ale zacięta Szembekowa nie zrezygnowała. Udała się do Kolbuszowej, gdzie zbadała akta kościelne. Znalazła też pierwszego męża Agnieszki, kozaka Zatorskiego.

Zbrodnia to niesłychana
Wobec tych dowodów zapadł na Machównę wyrok za zbrodnię wielomęstwa, skazujący ją na szarpanie piersi kleszczami i ścięcie. Dnia 12 lipca 1681 roku dokonano egzekucji. Machówna umierała spokojnie i mężnie. Jej uroda, nieprzeciętna zmysłowość do ostatka czyniły urzekające wrażenie.
W blisko trzysta lat później pod Kolbuszową w chłopskiej rodzinie urodziła się dziewczynka, której początkowo dokuczano w szkole z powodu znaczącego kobiecego wymiaru. Później Danuta Lato została międzynarodową gwiazdą a jej zdjęcia z magazynu stanowiły część żołnierskiego ekwipunku. Spod Kolbuszowej pochodzi także inna piękność, była Miss Polonia i była rzecznik rządu. Aż dziw, że jeszcze tam nie dotarli wysłannicy „Peep—showu” — magazynu najpiękniejszych i bezpruderyjnych Polek. Błąd, szanowni redaktorzy, o czym przypomina FALL ANONIM II.
Peep-show 12/95, “Zapuszczać obcego kota do mięsa”
Zdjęcia zostały zaczerpnięte z Playboy_6-2011_Netherlands, → chomikuj.pl
Komentarze
Prześlij komentarz